niedziela, 22 maja 2011

O potędze teraźniejszości

Kilka lat temu przeczytałem książkę Eckharda Tolle "Potęga teraźniejszości". Przeczytałem jednym tchem. Wielu moich znajomych również. I każdy był pod jej wrażeniem. Książka z obszaru rozwoju duchowego, często przez nas zaniedbywanego, napisana jest językiem, który wciąga, prowokuje do myślenia i pozostawia głęboki ślad. W książce zakochała się sama Oprah Winfrey, która stworzyła na podstawie książki mini kurs i przeprowadziła z jej autorem kilka wywiadów w swoim talk-show. Trafiłem na nie dzięki Facebookowi. Ktoś zamieścił wywiad z talk show George Stroumboulopoulos "The Hour". Wróciłem więc raz jeszcze do lektury. Odkryłem na nowo jej siłę w kreowaniu własnej siły, energii, optymizmu i wiary. Kolejną książkę Tolle przeczytałem po niemiecki, kiedy jeszcze nie była przetłumaczona w Polsce. To "Nowa ziemia", tę też Oprah promuje na swoim portalu. Przesłanie jest proste: naszym największym wrogiem jest nasz umysł, który produkuje myśli mogące nas zabić. Nasze przekonania o świecie, ludziach i zdarzeniach powstały na podstawie naszych doświadczeń i osobistych przeżyć. Ciągłe rozpamiętywanie przeszłości wyzwala w nas zazwyczaj poczucie winy. Natomiast myślenie o przyszłości to ciągły niepokój i strach, ale też ekscytacja i podniecenie. Ale przecież nie mam innego momentu życia jak bieżąca chwila. „Tu i teraz” to nasz jedyny świat, w którym naprawdę żyjemy. To w tym momencie powstają nasze pomysły, podejmujemy decyzje, realizują się nasze pasje. To właśnie teraz dzieje się to wszystko. To swoista medytacja chwili. Przebywanie w niej to niezwykłe uczucie i stan ogromnej energii. Niesamowite uczucie. Próbuję to zrozumieć, próbuję zatrzymać się i doświadczyć potęgi teraźniejszości. Staram się z większą uwagą obserwować moje myśli i to, w jaki sposób determinują moje zachowanie. To takie proste, ale z jakiegoś powodu nie udaje nam się w ten sposób żyć. To naprawdę fascynujące!