poniedziałek, 28 grudnia 2009

Dwie rozmowy

W radiowej Jedynce wysłuchałem dziś dwóch ciekawych rozmów. Każda z nich nawiązuje do moich ostatnich doświadczeń. Pierwsza była z Remigiuszem Grzelą - autorem zbioru wywiadów, przeprowadzonych w ciągu ostatnich lat dla różnych czasopism i zebranych w książce Hotel Europa. Czytałem ją podczas świąt. To była prawdziwa przyjemność i wartość dodana tegorocznych świąt. Druga rozmowa była z Krystyną Jandą, która wyreżyserowała Bagdad Cafe. Wczoraj obejrzałem go w Teatrze Polonia. W styczniu rusza druga scena tego teatru na Ochocie (po dawnym kinie Ochota). Jak obiecuje Janda, będzie większa od tej przy Marszałkowskiej,  na 600 miejsc i otwarta na eksperymenty.

Jednak dla mnie bardziej interesująca była rozmowa z Remigiuszem Grzelą, który opowiadał przede wszystkim o dwóch trudnych rozmowach, jakie odbył i zamieścił w swojej najnowszej książce. Takimi nazywa Grzela te, w których brak jest szczerości, kiedy rozmówcy nie chcą być autentyczni, kryją się za swoimi pozami, przyjmują role i bawią się z rozmówcą. Pierwsza z Verdaną Rudan - chorwacką pisarką, autorką powieści Ucho, gardło, nóż, którą Krystyna Janda zaadaptowała na potrzeby swojego teatru.Czytałem tę rozmowę i sam zdumiony byłem prowokacją i skandalizującą postawą Rudan. Czasami było to na granicy dobrego smaku - wulgarna i ekscentryczna kobieta, która chciała szokować. Ale widocznie kreacja samej siebie jest dla niej ważniejsza niż czytelnik i rozmówca. Choć może jednocześnie taka postawa poruszać i wywoływać refleksję. Faktycznie, miejscami łapałem się, że prowokacja działała i zaczynałem zastanawiać się, czy nie ma racji formułując swoje sądy np. o politykach. Natomiast wielkim zaskoczeniem była dla mnie Cesaria Evora. Rozmowę z nią Grzela nazwał "ujarzmianiem tygrysa". Evora ani razu nie spojrzała swojemu rozmówcy w oczy. Brak kontaktu wzrokowego utrudniał dialog, trudno było o szczerość i autentyczność. Cesaria nie chciała odpowiadać też na niektóre pytania mówiąc do swojej asystentki: "Nie chce mi się jemu na to odpowiadać, powiedz sama, wiesz przecież, co." To zupełnie inny obraz niż ten, który znam z teledysków. Tam to ciepła, otwarta na ludzi i skromna kobieta. Dlaczego w rozmowach była inna?

Dla mnie dobry wywiad, to taki, który pozwala mi dowiedzieć się przede wszystkim czegoś o sobie samym. Kiedy mogę niektóre pytania zadać również sobie i jednocześnie próbując na nie odpowiedzieć. Jednak rozmowy w Hotelu Europa pozwoliły mi przede wszystkim poznać ludzi, których nie znałem dotychczas, m.in. Anny Prucnal. Piękną była dla mnie rozmowa z Wandą Wiłkomirską, a przejmującą z Teresą Żylis - Garą oraz z sekretarką Marleny Ditrich. Dowiedziałem się wiele o bohaterach rozmów. To co dla mnie jest największą wartością wywiadów Grzeli to przede wszystkim jego komentarz zamieszczony po każdej rozmowie. Autor opowiada o kontekście rozmowy, ich trudnych momentach i przede wszyskim o swoim stosunku do rozmówcy. Mówi o momentach, w których zaczynali się oni otwierać, o chwilach, które decydowały, że rozmowa nabierała zupełnie innego charakteru. Hotel Europa to również świetny przykład tego, jak powinien wyglądać dobry wywiad, co zrobić, kiedy rozmówca unika odpowiedzi, jak sobie poradzić w sytuacji, kiedy napotykamy opór rozmówcy. Ileż prób trzeba podjąć, aby jednak dowiedzieć się tego, co ważne. Jak wiele czasu potrzeba, aby wywiad mógł mieć zamkniętą formę. Doskonała lekcja dziennikarskiego warsztatu.