sobota, 11 czerwca 2011

0 36. FPFF w Gdyni

Sobotni wieczór przed telewizorem. Zacząłem oglądać w Jedynce koncert z Opola. Długo nie wytrzymałem. Na szczęście przełączyłem na TVP Kultura, a w niej na żywo Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i relacja z rozdania nagród. Festiwal zmienił swoją formułę dzięki Michałowi Chacińskiemu. To właśnie on został dyrektorem artystycznym festiwalu. Znakomity pomysł, choć jeszcze kilka miesięcy temu czytałem, że decyzja ta jest kontrowersyjna. Dziś wszyscy na scenie chwalili, dziękowali i gratulowali jej artystycznemu dyrektorowi. To właśnie on wybrał filmy, z których każdy pokazuje ogromną klasę i dojrzałość naszego polskiego kina. Elegancka uroczystość, choć skromna. Czuło się, że to wielkie święto branży filmowców. Relacja w niczym nie przypominała oskarowej gali. To po prostu spotkanie ludzi, którzy kochają kino. Srebrne, Platynowe czy Złote lwy nie wzbudzały większych kontrowersji. Nowa energia, nowe nadzieje, znakomite filmy, świetne aktorstwo, oddani producenci, mecenat Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, no i oczywiście patronat Ministerstwa Kultury. Wielkimi nagrodzonymi zostali Tadeusz Konwicki, Roman Polański, Jerzy Skolimowski, a także Jan Komasa, Wojciech Smarzowski, Lech Majewski, Bartosz Konopka, Antoni Krauze... Wiele z tych filmów (Essential Killing, Sala samobójców, Róża, Czarny czwartek, Młyn i Krzyż) jest obecnych w kinach. Warto je WSZYSTKIE obejrzeć. Dziękuję Michałowi Chacińskiemu za tegoroczny festiwal. Niech realizuje swoją misję z ogromną konsekwencją dla dobra polskiej kultury.