niedziela, 21 sierpnia 2011

O ważnym festiwalu w Warszawie

Trudno uwierzyć, że wakacje w Warszawie mogą być znakomitym miejscem na letni urlop. Od kilku lat obiecywałem sobie, że będę korzystał z koncertów w ramach letnich festiwali, których w tym czasie wiele. Wybór ogromny i stąd trudne decyzje. W ubiegłym roku udało mi się wziąć udział w kilku, w tym natomiast korzystam tak intensywnie, jak to tylko możliwe. Głównym celem jest 7. Międzynarodowy Festiwal „Chopin i jego Europa”. Bilety kupiłem na początku lipca. Podobnie do teatrów. Ponieważ na co dzień mam morze, lasy, to paradoksalnie wakacyjny miesiąc można spędzić w Warszawie. Jest mniej ludzi, łatwiej porusza się samochodem po mieście, mnóstwo ogródków kawiarnianych i turystyczna atmosfera. No i do tego oferta kulturalna stolicy jest porównywalna z ofertą europejskich stolic i zarazem bardziej dostępna. Sądzę, że przebija również mój ulubiony Berlin.

Właśnie wróciłem z koncertu mojego życia. Filharmonia Narodowa, 21 sierpnia 2011. Niedziela. Przypomniałem sobie, że będąc jeszcze w szkole średniej kupiłem sobie płytę - czarny duży krążek z koncertem b-moll Czajkowskiego. Słuchałem go na okrągło, znałem na pamięć. Dziś po 35 latach usłyszałem ten koncert po raz pierwszy na żywo w warszawskiej Filharmonii. Grała Rosyjska Orkiestra Narodowa. Dyrygował znakomity Michał Pletnev, a na fortepianie młody pianista - Daniil Trifonov. Wszystko było doskonałe. Emocje wielkie, jeszcze długo po wyjściu z filharmonii nie opuszczało mnie uczucie przeżycia czegoś wyjątkowego. Mnie w tym niedzielnym koncercie urzekło wszystko: gra Trifonowa, orkiestra i dyrygent. Nie ukrywam, dawno nie widziałem tak entuzjastycznie reagującej w filharmonii publiczności. Ostatnio ani Lang Lang, ani Rafał Blechacz, nawet Martha Argerich nie wywołali we mnie taki intensywnych emocji. Kilka dni wcześniej występował Evgeni Bozhanov - przeciwieństwo Trifonova - ekscentryczny, bardzo ekspresyjny i przy tym kontrowersyjny. Nie przekonało mnie jego wykonanie koncertu Chopina

Natomiast Trifonov okazał się wyjątkowy. Młody pianista, który ma zaledwie 20 lat, a już utytułowany w wielu międzynarodowych konkursach, przede wszystkim III miejsce w Konkursie Chopinowskim w 2010 roku. A tym roku zwyciężył w konkursie pianistycznym w Tel Awiwie i konkursie im. Czajkowskiego w Moskwie. W tak młodym wieku osiągnął już tak wiele. To znak czasu, coraz więcej młodych ludzi w tym wieku osiąga wielkie sukcesy. Ogromna wrażliwość, kultura, młodzieńcza energia Trifonova nie da się porównać z żadnym innym artystą, którego ostatnio słuchałem. Słowem, wyszedłem z Filharmonii autentycznie poruszony i cieszę się, że mogłem koncertu Czajkowskiego wysłuchać w interpretacji rosyjskiej orkiestry, pod batutą rosyjskiego dyrygenta i wykonaniu rosyjskiego pianisty.